Nasz Piąty Oficer
Od autorki: Fanfic futurowy - wiąże się z jeszcze nie powstałym ffem Stokrot :P
Oddział Jedenasty.
Najwięksi wojownicy Gotei 13.
To my.
Walka na froncie to nasz żywioł.
Chaos bitwy to dla nas stan najdoskonalszej równowagi.
Szczęk mieczy to dla nas najpiękniejsza muzyka.
Im silniejszy wróg, tym większy zapał.
Nie ma na nas mocnych, a zasady mamy proste: jesteś tak silny, jak miecz w twojej dłoni.
To my - Odział Jedenasty: elita shinigami, przy której wszyscy inni to słabeusze.
Nasz Piąty Oficer używa kidō.
Wojna się skończyła. Skopaliśmy tyłek zdrajcy Aizenowi.
Nasz Piąty Oficer pomaga w Oddziale Czwartym.
Odbudowujemy Seireitei z gruzów. Wszystko wraca do normy.
Nasz Piąty Oficer przesiaduje w siedzibie uzdrowień i relaksu i wyczynia jakieś hokus pokus.
A o jego shikai aż strach pomyśleć.
I jak tu wykazywać entuzjazm, kiedy macha do nas stamtąd?
Błysk słońca na klindze przy gardle.
- Macie coś do Ayasegawy, durne zabijaki?!!
- Absolutnie nic, Trzeci Oficerze Madarame!
- No, to zmiatajcie do rumowiska i dalej nosić głazy, zakute łby!!
- Tak jest, Trzeci Oficerze Madarame!
Trzeci i Piąty Oficer są najlepszymi kumplami i obaj cieszą się względami Kapitana.
Co gorsza - pani Wicekapitan za nimi przepada.
Życie shinigami nie jest proste - czasem trzeba rewidować poglądy.
Kochamy naszego Piątego Oficera.
[25.8.2009]