niewidzialny




Od autorki: Podejrzewam, że z moją psychiką jest coś nie tak. Opowiadanie za opowiadaniem. Każde o Severusie Snapie. W dodatku coraz krótsze :/ Ech... Poniższe powstało pod wpływem piosenki, której fragment również widnieje poniżej. Nie muszę już chyba tłumaczyć, jak oddziałuje na mnie muzyka, prawda?





If I close my eyes
I can see where you live
Climb the winding stairs
Up to your apartment
The scent of you preparing
His evening meal
I must watch in dread
When he's cruel to you
In horrified silence
As you make love
I cannot lift a hand
Lift a hand to stop him
I don't exist
What can I do?
What can I do?!

- Marillion, "The Invisible Man"


Jest takie zaklęcie, które pozwala cofnąć się do najwcześniejszego wspomnienia. Rzucasz je na siebie przed snem, a potem widzisz to, co zarejestrowała twoja pamięć. Istnieje oczywiście także eliksir o podobnym działaniu. Wynaleziono go wieki temu, ale dopiero w ostatnich latach tak udoskonalono formułę, że możliwym jest pamiętanie każdego szczegółu owego wspomnienia. Zarówno zaklęcie, jak i eliksir, zyskały bardzo duże uznanie pośród magopsychiatrów. Ich stosowanie nie jest rzecz jasna wolne od zagrożeń - trzeba być bardzo dobrym znawcą ludzkiej psychiki oraz doskonałym obserwatorem i analitykiem, by wiedzieć, w przypadku których pacjentów można ich użyć. U jednych doskonale działają w stanach lękowych, różnych rodzajach nerwic czy pewnych zaburzeniach osobowości - gdy uświadamiają człowiekowi, że był kiedyś otoczony miłością, ciepłem i pozytywnym uczuciem. U innych znowu są w stanie wywołać jeszcze większe przygnębienie, poczucie osamotnienia czy wręcz nasilić depresję - poprzez kontrast. A ponieważ mówimy o populacji czarodziejskiej, musimy dodatkowo pamiętać o najróżniejszych interakcjach, jakie mogą zajść, czy zupełnie nieprzewidzianych skutkach.

Severus Snape zalicza się do ostatniej grupy. Oczywiście być może to tylko wina jego nietypowej psychiki - zaburzonej? skrzywionej od samego początku? - ale jego najwcześniejsze wspomnienie nie jest pełne ciepła i miłości. Przyzwyczaił się do tej świadomości: ostatecznie można żyć z gorszymi rzeczami. Problem jest innej natury, a świadomość jest czymś więcej.

Bo wizja, którą kiedyś wywołał za pomocą eliksiru, uczepiła się któregoś skrawka jego umysłu i dręczy go każdej nocy. I choć Severus krzyczy, przeklina i próbuje niezliczonych eliksirów, nie jest w stanie powstrzymać tego procesu, nie jest w stanie wyrwać się z tego koszmarnego kręgu.

I kiedy zamyka wieczorem oczy, wie - od tylu lat wie i od tylu lat sama myśl napełnia go przerażeniem - że ujrzy dom swojej matki. Że będzie - jak we śnie i zupełnie jakby tam był - szedł po krętych schodach na górę. Że ona będzie tam stać, przygotowując kolację swojemu mężowi. Pośród kuchennych zapachów jej woń - woń migdałów - jest zupełnie wyraźna. I będzie musiał patrzeć, jak ten mężczyzna traktuje jego matkę. Patrzeć w absolutnej grozie, jak prymitywne bydlę tłamsi ostatnie migocące w niej światło. Potem zawlecze ją do sypialni, gdzie zmusi do uległości. A ona nie wyda nawet dźwięku, gdy będzie brał to, czego pragnie w swej zwierzęcej żądzy - bo wie, że za ścianą śpi jej maleńki synek, który w każdej chwili może wejść do pokoju. I Severus nie może nawet podnieść ręki, by powstrzymać tego człowieka. Nie jest w stanie nic zrobić, bo go tam   n i e    m a.

Nie jest w stanie nic zrobić.

Budzi się z ochrypłym krzykiem, pośród zmiętej pościeli i w naładowanej magią atmosferze swej sypialni. Nie może już zasnąć. Tylko jednej rzeczy jest świadomy w tamtej chwili: że nie jest w stanie przeżywać tego znów. I znów. I znów.

Aż następna noc zmusi go do oglądania tego obrazu po raz kolejny.

Niewidzialny człowiek i jego najwcześniejsze, przeklęte wspomnienie.



[16.12.2005]



back