Wieczorem owiewa go morska bryza Rankiem witają go niebosiężne szczyty pięć-trzy-siedemset pięć-trzy-siedemset Jak oddech śpiącego dziecka regularnie cicho kołysze do snu pięć-trzy-siedemset pięć-trzy-siedemset Każdego wieczora uwozi cząstkę mnie w przestrzeń Każdego wieczora ten pociąg wyrusza z mego serca w podróż marzeń [25.04.1998] * tak blisko że prawie mogłam go dotknąć przejechał i zatrzymał się obok mnie w błękicie i bieli tak piękny a przecież najważniejsze jest w sercu on kiedyś dotknął mego serca odjechał goniłam go ale nie mogłam sprostać jego doskonałości w oczach został mi tylko obraz jego chłodnego piękna żegnaj - do jutra [04.1999] * dworzec kolejowy wieczorem i nie ma nic piękniejszego gdy niebo z fioletu staje się granatem a ludzie pełni energii podnieceni układają się do snu na twardych łóżkach kuszetek i nie ma nic piękniejszego niż dworzec głęboką nocą gdy aksamitna czerń otula stację a ludzie spokojnie śpią śnią o celu podróży i tylko megafony cicho obowiązkowo rozmawiają z pociągiem a gdy słońce ozłoci peron to nie ma nic piękniejszego niż dworzec rankiem skąpany w promieniach ciepły i ludzie radośni uśmiechnięci witają nowy dzień po drugiej stronie Polski [8.04.1999] * chcę cię dotknąć przytulić rozpalony policzek do twojego chłodnego błękitu kolejne spotkanie to krzyczy całe moje ciało nie słuchasz odjeżdżasz zostawiasz mi tylko pytanie dlaczego? kiedyś cię dogonię [8.11.1999] * Zastanawiam się jak wyglądasz Przemierzając bezkresną biel na pograniczu nieba i ziemi Wiem To tylko mój sen Nierealny Lecz piękny bo jesteś w nim ty Najpiękniejszy [25.11.1999] * Patrz Oto znów stoję przed tobą otwarta i pełna miłości Czy zechcesz mnie przyjąć? Wahasz się Odrobinę dłużej niż zwykle. Ale jednak odjeżdżasz Znów I tak będę na ciebie czekać. [29.11.1999] * To był twój brat (a może przyjaciel) Sunął powoli Niepewny Czy ma jechać dalej Czy stanąć Tak inny a przecież tak podobny Przypominał mi ciebie [3.12.1999] * Siedzę w jego wnętrzu Otoczona ciepłem I przyjaźnią W drodze do światła Gwiazdy dotykają mych myśli I mleczny księżyc Dobrze mi tu Gdzie ty jesteś? [18.12.1999] * "To on!" - krzyknęło moje serce Oczy - jakże niedoskonałe! Dostrzegły jedynie zarys postaci Ponad głowami ludzi Za tłumem spieszącym do codziennych zajęć Twój widok porusza mnie niemal do łez Jednak dodaje sił Za każdym razem [3.01.2000] * widziałam ich wybranych by spędzić tę noc z tobą mogłam patrzeć z daleka czekali niecierpliwie z podnieceniem z przejęciem a i tak czuli cząstkę tego co ja życie jest czasem niesprawiedliwe - a jednak wciąż czekam na swoją kolej [5.02.2000] * żegnaj ukochany rozstajemy się na zawsze nawet o tym nie wiesz nie zauważysz otoczony tyloma innymi... żegnaj najdroższy kochałam cię całe życie gdy jeszcze bezimienny powoli piąłeś się do góry potem już Jedyny najwspanialszy jak strzała gnałeś ku niebosiężnym szczytom żegnaj najmilszy w moim sercu zawsze pozostanie wspomnienie o tobie miłość nieugaszona jak nikt nie potrafi kochać żegnaj upragniony czasem pozdrów ode mnie Zakopane Giewont i Krupówki pięć-trzy-siedemset żegnaj "Tetmajerze"... [29.06.2001] Od autorki: Od najmłodszych lat fascynowały mnie pociągi, a podróże nimi sprawiają mi niesamowitą przyjemność. Nic dziwnego, że w końcu zakochałam się w pociągu, pospiesznym do Zakopanego, którym miałam okazję podróżować tak wiele, wiele razy... Zdaję sobie sprawę, że pisanie wierszy DO pociągu jest nieco dziwne... Ale tak samo dziwna jestem ja. |