Wieczorem
owiewa go morska bryza
Rankiem
witają go niebosiężne szczyty

pięć-trzy-siedemset
pięć-trzy-siedemset

Jak oddech śpiącego dziecka
regularnie
cicho
kołysze do snu

pięć-trzy-siedemset
pięć-trzy-siedemset

Każdego wieczora
uwozi cząstkę mnie
w przestrzeń
Każdego wieczora
ten pociąg
wyrusza z mego serca
w podróż marzeń

[25.04.1998]

*

tak blisko
że prawie mogłam go dotknąć
przejechał
i zatrzymał się obok mnie
w błękicie i bieli
tak piękny
a przecież najważniejsze jest w sercu
on kiedyś dotknął mego serca

odjechał
goniłam go
ale nie mogłam sprostać
jego doskonałości
w oczach został mi tylko obraz
jego chłodnego piękna

żegnaj
- do jutra

[04.1999]

*

dworzec kolejowy wieczorem
i nie ma nic piękniejszego
gdy niebo z fioletu
staje się granatem
a ludzie
pełni energii
podnieceni
układają się do snu
na twardych łóżkach kuszetek

i nie ma nic piękniejszego
niż dworzec głęboką nocą
gdy aksamitna czerń otula stację
a ludzie spokojnie śpią
śnią o celu podróży
i tylko megafony
cicho
obowiązkowo
rozmawiają z pociągiem

a gdy słońce ozłoci peron
to nie ma nic piękniejszego
niż dworzec rankiem
skąpany w promieniach
ciepły
i ludzie
radośni
uśmiechnięci
witają nowy dzień
po drugiej stronie Polski

[8.04.1999]

*

chcę cię dotknąć
przytulić rozpalony policzek
do twojego chłodnego błękitu

kolejne spotkanie
to krzyczy całe moje ciało

nie słuchasz
odjeżdżasz
zostawiasz mi tylko
pytanie
dlaczego?

kiedyś cię dogonię

[8.11.1999]

*

Zastanawiam się
jak wyglądasz
Przemierzając bezkresną biel
na pograniczu nieba i ziemi

Wiem
To tylko mój sen
Nierealny
Lecz piękny
bo jesteś w nim ty

Najpiękniejszy

[25.11.1999]

*

Patrz

Oto znów stoję przed tobą
otwarta
i pełna miłości
Czy zechcesz mnie przyjąć?

Wahasz się
Odrobinę dłużej niż zwykle.
Ale jednak odjeżdżasz
Znów

I tak będę na ciebie czekać.

[29.11.1999]

*

To był twój brat
(a może przyjaciel)

Sunął powoli
Niepewny
Czy ma jechać dalej
Czy stanąć

Tak inny
a przecież tak podobny

Przypominał mi ciebie

[3.12.1999]

*

Siedzę w jego wnętrzu
Otoczona ciepłem
I przyjaźnią
W drodze do światła

Gwiazdy dotykają mych myśli
I mleczny księżyc
Dobrze mi tu

Gdzie ty jesteś?

[18.12.1999]

*

"To on!"
- krzyknęło moje serce
Oczy
- jakże niedoskonałe!
Dostrzegły jedynie zarys postaci

Ponad głowami ludzi
Za tłumem
spieszącym do codziennych zajęć

Twój widok
porusza mnie niemal do łez

Jednak
dodaje sił

Za każdym razem

[3.01.2000]

*

widziałam ich
wybranych
by spędzić tę noc
z tobą

mogłam patrzeć z daleka

czekali
niecierpliwie
z podnieceniem
z przejęciem

a i tak czuli cząstkę tego
co ja

życie jest czasem niesprawiedliwe
- a jednak
wciąż czekam
na swoją kolej

[5.02.2000]

*

żegnaj
ukochany
rozstajemy się na zawsze
nawet o tym nie wiesz
nie zauważysz
otoczony tyloma innymi...

żegnaj
najdroższy
kochałam cię całe życie
gdy jeszcze bezimienny
powoli piąłeś się do góry
potem już Jedyny
najwspanialszy
jak strzała gnałeś
ku niebosiężnym szczytom

żegnaj
najmilszy
w moim sercu zawsze
pozostanie wspomnienie o tobie
miłość nieugaszona
jak nikt nie potrafi kochać

żegnaj
upragniony
czasem pozdrów ode mnie Zakopane
Giewont i Krupówki

pięć-trzy-siedemset

żegnaj
"Tetmajerze"...

[29.06.2001]



Od autorki: Od najmłodszych lat fascynowały mnie pociągi, a podróże nimi sprawiają mi niesamowitą przyjemność. Nic dziwnego, że w końcu zakochałam się w pociągu, pospiesznym do Zakopanego, którym miałam okazję podróżować tak wiele, wiele razy... Zdaję sobie sprawę, że pisanie wierszy DO pociągu jest nieco dziwne... Ale tak samo dziwna jestem ja.



back