Sitting in a corner all alone Staring from the bottom of his soul Watching the night come in from the window It'll all collapse tonight The fullmoon is here again In sickness and in health Understanding, so demanding It has no name There's one for every season Makes him insane to know Running away from it all "I'll be safe in the cornfields", he thinks Hunted by his own Again he feels the moon rising on the sky Find a barn which to sleep in But can he hide anymore? Someone's at the door Understanding, too demanding Can this be wrong? It's love that is not ending Makes him insane to know She should not lock the open door (run away, run away, run way) Fullmoon is on the sky And he's not a man anymore Sees the change in him but can't (run away, run away, run away) See what became out of her man... Fullmoon Swimming across the bay The night is gray, so calm today She doesn't wanna wait "We've gotta make the love complete tonight..." In the mist of the morning He cannot fight anymore Hundred moons or more He's been howling Knock on the door And scream that is soon ending Mess on the floor again... She should not lock the open door (run away, run away, run away) Fullmoon is on the sky and he's not a man anymore Sees the change in him but can't (run away, run away, run away) See what became out of her man |
Siedzi w kącie zupełnie sam Patrzy z dna swojej duszy Widzi, jak przez okno wchodzi noc Dziś wszystko się zawali Znów jest pełnia W zdrowiu i w chorobie w rozumieniu i żądaniu Nie ma imienia Jedna o każdej porze A on popada w obłęd Ucieka od tego wszystkiego "Będę bezpieczny na polu kukurydzy" Ściga się z samym sobą Znów czuje wschodzący księżyc By znaleźć norę, w której się prześpi Ale czy może się jeszcze skryć? Ktoś jest przy drzwiach Z rozumieniem, z zapytaniem Czy to jest złe? Ta niekończąca się miłość Która wpędza go w obłęd Nie powinna zamykać drzwi (uciekaj, uciekaj, uciekaj) Na niebie księżyc w pełni A on nie jest już człowiekiem Widzi w nim zmianę, ale nie wie (uciekaj, uciekaj, uciekaj) co stało się z jej mężczyzną Pełnia Płynie przez zatokę Noc jest dziś szara, i tak spokojna Ona nie chce czekać "Dziś dopełnimy tej miłości..." Gdy osiądzie mgła poranna On już nie będzie walczył Setka księżyców czy więcej Do nich wyje Pukanie do drzwi I krzyk, który zaraz milknie I znów bałagan na podłodze... Nie powinna zamykać drzwi (uciekaj, uciekaj, uciekaj) Na niebie księżyc w pełni A on nie jest już człowiekiem Widzi w nim zmianę, ale nie wie (uciekaj, uciekaj, uciekaj) co stało się z jej mężczyzną |