"Mówię Tylko Prawdę"
("I Only Speak The Truth")
Telanu
(tłum. Alx)




- Gin, czy jesteś tego pewna? - zapytał wątpiąco Ron.

- Oczywiście, że jestem pewna - odparła surowo Ginny. Bardzo poważnie traktowała swoje nowe stanowisko Reżysera Szkolnego Teatru Dramatycznego. Zwłaszcza tę dramatyczną część. - "Moulin Rouge" był bardzo popularny w mugolskich kinach! Z pewnością będzie wielkim hitem również w Hogwarcie, jeśli porządnie się za to zabierzemy!

- Oczywiście - wycedził Draco (który najwyraźniej nie potrafił nie cedzić każdej swojej wypowiedzi) z miejsca, w którym się opierał (i najwyraźniej nie potrafił normalnie stać, a tylko się opierać) o wspaniały stary filar - Seks i absynt. Wspaniale się to przekłada na czarodziejską kulturę.

Uszy Rona zaczerwieniły się niebezpiecznie.

- A właśnie, że się przekłada - Harry stanął w obronie Ginny i rzucił nieco spóźnione spojrzenie pełne winy w stronę Dumbledore'a, który wyglądał na zaledwie rozbawionego - To znaczy, um, to nie tak, że my...

- Przepraszam, chyba nie usłyszałem twojej ostatniej wypowiedzi - powiedział Dumbledore, a w jego oczach pojawiły się wesołe iskierki. - Co do reszty, sądzę, że musical odniesie ogromny sukces, panno Weasley. Jestem nawet w stanie wyobrazić sobie niektórych z nas w konkretnych rolach. I wspaniale się to przekłada na tragizm wojny, którą toczymy, na tak wiele poświęceń... - Wstał z krzesła i zajrzał do scenariusza. Jedną dłoń zacisnął w okolicy serca, podczas gdy w jego oczach wezbrały łzy i potoczyły się w dół po zakrzywionym nosie. - Rola Harolda Ziedlera, na przykład... Show... must...go... ONNN! - zaśpiewał załamującym się głosem.

Zapadła cisza. Każdy był poruszony, czy chciał tego czy nie.

- Och, panie dyrektorze - powiedziała Ginny, łapiąc oddech - nikt nie potrafiłby tego zagrać tak jak pan.

- I nikt inny tego nie zagra - powiedział Dumbledore z niezachwiana pewnością siebie.

- Myślę, że każdy z nauczycieli powinien dostać rolę - wysunął propozycję Flitwick. Ciągle był jeszcze nieco urażony faktem, że zmuszono go do przyjęcia roli Toulouse-Lautreca, i wcale nie cieszyła go myśl o wspinaniu się na zadek słonia w jednej ze scen miłosnych.

Ron nie mógł się powstrzymać od chichotu.

- Tak? A kogo zagra Snape?

- Mógłby być Nieprzytomnym Argentyńczykiem - zasugerował Harry, któremu podobał się pomysł spychania Snape'a ze schodów i poprzez sufity. Wiele razy. Podczas prób.



główna