Jesteś żałosną podróbką istoty ludzkiej, Potter. W całym swoim życiu nie byłeś porządnie karmiony, na ten przykład. Niektórzy z nas są w stanie zachować sportową sylwetkę bez bycia głodzonym prawie na śmierć przez mugolskich krewnych. Naprawdę, wyglądałbyś całkiem na miejscu żebrząc na ulicach Kalkuty. Na jednej z brudniejszych ulic, w każdym bądź razie. Ty, pod prysznicem, z wodą spływającą wcięciem twoich żeber i wzniesieniem twoich kości biodrowych i po tych strasznie śmiesznych kościstych kolanach. Spóźniłeś się nieco na mugolski Holocaust, ale pasowałbyś jak ulał. Może mógłbyś się przebrać za umierającego z głodu Żyda na następne Hallowe'en. Ja dałbym się nabrać. Godna pogardy, żałosna kreaturo. Nie jesteś piękny. Nie jesteś uzdolniony. Nie jesteś inteligentny. Nienawidzę, gdy patrzysz na mnie w ten sposób. Nienawidzę tego, że szkła twoich okularów są zawsze brudne. Nienawidzę twoich rozczochranych włosów. Nienawidzę, gdy mówisz mi O Boże zrób to jeszcze raz. Nienawidzę każdej widocznej kości w twoim ciele, która prześladuje ciepłą przeklętą przestrzeń pod twoją skórą. To mnie jednak nie powstrzyma. Nazwij mnie znowu "Bogiem", ty kupo gówna. główna |