Toczyli swą bitwę poprzez mile lasów i pól, i bagien, pozostawiając odgłosy wojny w Hogwarcie za sobą. Harry nieustępliwie nacierał na niego, naciskając i naciskając, nie poddając się ani na moment, aż wreszcie różdżka Voldemorta rozprysła się w drzazgi i upadł na kolana, i zaczął umierać. Wciąż klęczał, wpatrując się w ziemię, w brudne adidasy chłopca przed nim, i uśmiechnął się blado. - Mogłeś walczyć inaczej - powiedział Harry ponad nim, a nie było to Avada kedavra, czego oczekiwał. - Mogłem - przyznał Voldemort i upadł na bok, krzywiąc się, gdy jego głowa uderzyła o podłoże. Harry przykucnął przed nim, patrząc w dół w jego oczy. Voldemort tak wyraźnie widział jego bliznę. Bił od niej blask. Naprawdę bił od niej blask. - Powiedzieli ci, że umrzesz, gdy umrę ja - spytał - i wszystkie te bzdury? - Słyszałem wiele rzeczy - powiedział Harry i ostrożnie wsunął różdżkę za pasek, po czym usiadł na ziemi ze skrzyżowanymi nogami i delikatnie położył głowę Voldemorta na kolanach. - Jak to jest: umierać? I dlaczego nie walczyłeś ze mną porządnie? Ponieważ nie ma o co walczyć. - Posłuchaj, Harry - powiedział Voldemort - i pozwól, że coś ci powiem. - W porządku - odparł Harry i przesunął się, by szyja Voldemorta nie wyginała się pod bolesnym kątem. Voldemort nie musiał pytać, dlaczego jest taki życzliwy. Umierał, a Harry Potter tracił najbliższego towarzysza życia. W tym momencie obaj mogli tego żałować. - Znajdą moją kwaterę główną - powiedział Voldemort. - Jestem tego pewien. Ale zostawiłem tam rzeczy dla ciebie; rzeczy, które tylko ty będziesz w stanie znaleźć. Księgi. Eliksiry. Możesz stać się nieśmiertelny. - Dziękuję, nie chcę - odrzekł Harry. - Nie chcę być bardziej podobny do ciebie, niż już jestem. Voldemort popatrzył na niego, jego wzrok już zasnuwał cień, a letarg biorący w posiadanie jego kruche ciało przybrał na sile, wzmożony bezgranicznym smutkiem. - Musisz je wziąć - powiedział. - To wszystko, co... Jego oddech ostatecznie zadrgał i zamarł. Patrzył na Harry'ego szeroko otwartymi oczami zaledwie chwilę. Voldemort umarł. Harry pochylił się i bardzo łagodnie pocałował jego czoło. główna |