Faworyt


- Patrzcie, patrzcie. Takasugi w końcu wstał z łóżka.

- Nareszcie wyzdrowiał. Sensei tak się o niego troszczył. Jak o nikogo innego...

- Nic dziwnego, przecież Takasugi to faworyt Senseia.

- Wiesz, że powinieneś mu odpłacić?

- Powinieneś mu oddać swoje ciało, Shinsuke-chan.

- Shinsuke-chan!

- Shinsuke-chan!

Chłopiec obrzucił kolegów błędnym spojrzeniem i bez słowa wyszedł z klasy. Normalnie nie przyjmowałby takich odzywek spokojnie, ale wciąż nie był w pełni sił - musieli to zauważyć i stąd ich odwaga. Poza tym... Zaniepokoił się. Może mieli rację? Może powinien odpłacić Senseiowi...

Nogi same go poniosły i zanim się spostrzegł, stał u wejścia do pokoju nauczyciela. Zawahał się, ale wtedy Sensei przywołał go gestem.

- Mówią, że powinienem odpłacić... - powiedział bez udziału woli. - Że powinienem oddać Senseiowi ciało…

Shōyō spoglądał ze zdumieniem, które szybko przeszło z rozbawienie.

- Shinsuke, czy wiesz w ogóle, co to znaczy? - zapytał.

Chłopiec pokręcił głową.

- Oni z pewnością też nie... Ależ, przecież ty masz gorączkę. Nie powinieneś był jeszcze wstawać.

- Nic mi nie jest...

Jednak pomimo jego protestów Shōyō wziął go za rękę i zaprowadził z powrotem do sypialni uczniów, a potem położył do łóżka i przykrył.

- Niech sobie mówią - szepnął Shinsuke, zanim nauczyciel odszedł. - Jeśli Sensei zechce... oddam… wszystko...

- Dziękuję - zdążył usłyszeć w odpowiedzi.

Zasypiał z uśmiechem.



Elegancja | główna | Grupa