- W porze kwitnących wiśni myśli każdego samuraja kierują się ku ojczyźnie - zaczął lekcję Shōyō-sensei, spoglądając na rosnącą na podwórzu sakurę w pełnej krasie. - Wiecie, jak nazywany jest nasz kraj...? - Hi-no-moto? - podsunął jakiś żartowniś z tylnego rzędu. - Era Sengoku skończyła się blisko trzy wieki temu - skomentował Sensei. - Kotarō...? - Oczywiście, nasz kraj to Japonia. Tworzą go cztery główne wyspy oddzielone cieśninami oraz wyspy piratów na południu. Japonia sąsiaduje z takimi krajami jak... - Dziękuję, Kotarō. Może Gintoki nam opowie o sąsiadach Japonii...? - To na świecie są jakieś inne kraje? - zdziwił się zapytany, niemalże wytrzeszczając oczy. - Dobrze, w takim razie rzeczywiście skupmy się na Japonii - zadecydował Sensei. - Japonia dla każdego znaczy co innego. Jest krajem kwitnącej wiśni oraz wschodzącego słońca. Jest otoczonym przez morze archipelagiem. Jest miejscem, w którym żyjemy my i nasi bliscy. Ale przede wszystkim jest naszą ojczyzną, o którą powinniśmy dbać. Kiedy dorośniecie, każdy z was będzie przyczyniał się do jej wzrostu i rozwoju. Wierzę, że wyrośniecie na ludzi, którym los tego kraju nie będzie obojętny, że staniecie się wspaniałymi patriotami, budującymi lepszą rzeczywistość. Wystarczy, że Japonia zawsze będzie w waszych sercach. - W takim razie musimy mieć naprawdę wielkie serca... by pomieścić jeszcze Japonię - powiedział Shinsuke w zamyśleniu. - Ale spróbuję.
|