Niezwykle podekscytowany Gintoki wbiegł do pokoju. - Widziałem coś na niebie! - zawołał, wskazując na podwórze. - Przeleciało bardzo szybko nad szkołą i znikło. - Na pewno ptak - stwierdził Kotarō z wyrzutem. - Co innego mogłoby latać po niebie? Gintoki zmarszczył czoło. - Nie wyglądało jak ptak, raczej jak... - Zamyślił się. - Jak talerz od dango - powiedział triumfalnie. Spojrzenie Kotarō znacznie ochłodło. - Zasnąłeś i teraz opowiadasz nam, co ci się przyśniło. - Wcale nie spałem! - Nie wierzę ci... - To na pewno było UFO - oświadczył Shinsuke. - UFO? Co to takiego? - zdziwił się Kotarō. Shinsuke popatrzył na niego z góry. - Niezidentyfikowany obiekt latający - wyjaśnił. - W mieście nie mówi się ostatnio o niczym innym. No ale w książkach o tym nie przeczytasz - dodał uszczypliwie. Kotarō wyprostował się. - Jak zwykle coś zmyślasz, byle tylko się ze mną nie zgodzić - oznajmił z wyższością i wyszedł. Shinsuke wzruszył ramionami. - Opowiedz coś więcej - zachęcił Gintokiego. Gintoki jednak, oparłszy łokcie o okno, wpatrywał się w niebo tęsknym wzrokiem. - Te dango musiały być ogromne... Shinsuke pokręcił głową z niedowierzaniem. - Sensei, jak to jest z tym UFO? - zapytał nauczyciela, który właśnie wszedł do pomieszczenia. - Podoba mi się idea, że przybywa z krainy dango - odparł Shōyō z błyskiem w oku. Shinsuke stłumił prychnięcie irytacji i postanowił, że sam odszuka prawdę.
|