- Czy zastanawialiście się czasem, dlaczego uczycie się w tej szkole? Dlaczego poznajecie bushidō? Dlaczego staracie się zostać wspaniałymi wojownikami, mimo że w tym kraju od dwóch wieków panuje pokój? - zapytał któregoś dnia Shōyō. Uczniowie zamruczeli z zaskoczenia. Nawet jeśli wcześniej nie zadawali sobie tego pytania, musiało ich sprowokować do przemyśleń. - Bo nauka jest celem samym w sobie...? - podsunął Kotarō. - A doskonalenie się jest istotniejsze niż sama walka...? - Trzeba się w życiu czymś zająć - odparł Gintoki ze swojego miejsca pod ścianą, dłubiąc w nosie. - Dlatego że wojna może kiedyś wrócić...? - zasugerował Shinsuke. Sensei pokiwał głową. - Wszystkie powody są dobre - pochwalił. - Cieszę się, że potraficie uzasadnić swoje działania. Zgadza się, Kotarō, praca nad samym sobą jest bardzo ważna. Tak, Gintoki, mieczem można zarabiać na życie. Popatrzył na Shinsuke, który odwzajemnił jego spojrzenie, marszcząc brwi. - Sensei... Czy będziemy mieli wojnę? - Mam nadzieję, że nie. Jeśli jednak nadejdzie i zostaniecie zmuszeni do walki, pamiętajcie, by przyświecał jej tylko jeden cel. - Jaki? - Pokój, Shinsuke. Niech wasze miecze zawsze spoglądają w przód historii. Niech każde uderzenie przysłuży się krajowi. Czasem walki nie da się uniknąć, jeśli jednak nie poddacie się jej szaleństwu, a w zamian będziecie mieć świadomość przyszłości... wtedy naprawdę będziecie się mogli nazwać samurajami.
|